Przychodnia Weterynaryjna lek. wet. Andrzej Zatoń - opinie

Kot został przywieziony do kliniki z syndromem urologicznym,unikanie kuwety, częstomocz, ból w czasie siusiania nie został zakwalifikowany na badanie USG, wdrożona jedynie antybiotykoterapia zresztą nieskuteczna. Kot w przeszłości był parokrotnie w tej klinice płukany tym bardziej dziwi brak reakcji Pani doktor. Po nacisku z mojej strony zostało wreszcie wykonane USG z wynikiem licznych osadów i "piasku"w pęcherzu, zwierzę zostało zakwalifikowane do cewnikowania i płukania po miesiącu od zgłoszenia. Chodziłam do tej kliniki wiele lat dlatego ufałam, że kot jest dobrze prowadzony niestety zwierzę przez miesiąc cierpiało czego można było uniknąć. Płukanie pęcherza nie przyniosło żadnych efektów po kolejnym USG które lekarz wykonał bardzo niechętnie ku mojemu zdziwieniu po tygodniu od płukania dalej w pęcherzu jest bardzo dużo "piasku " + dodatkowo kamienie. Jakim cudem zabieg nie przyniósł rezerwatów nie umiem powiedzieć. Brak udzielenia informacji kto wykonywał zabieg, brak zainteresowania po zabiegu zdrowiem kota, odmowa wydania opisu USG i dokumentacji medycznej. Kot po zabiegu został oddany półprzytomny, mokry od moczu bez żadnego wypisu. Sprawa przekazana dalej. Przed zabiegiem miałam dobrą opinię o klinice jednak w tej sytuacji nikomu nie polecam oddania pupila w ich ręce.